Witamy serdecznie

cynik9

Czytałem jedynie transkrypt debaty oraz polls. Z transkryptu wynika nieco inny obraz niż z relacji Monii. Co mnie uderza, muszę przyznać, to właśnie prymitywizm tej debaty, od kiepskiej jakości pytań poczynając na beznadziejnych merytorycznie odpowiedziach kończąc, oraz na mój smak zbyt niewybredne wycieczki osobiste obu polityków. Widać że obaj nie rozróżniają bycia twardym w stosunku do problemu od bycia twardym w stosunku do osoby. Żałosnie wypadłoby porównanie każdego z nich z błyskotliwą inteligencją takiego np. Korwina-Mikke... Wink

Zgodnie z przewidywaniami polls notują minimalne przesunięcia sympatii niepokrywających się elektoratów obu polityków. Myślę że Tusk znowu wpadł w mentalny paraliż i znowu daje innym zjadać swój lunch, choć sytuacja woła o akcję. Taką jak np. ściągnięcie Kazia Marcinkiewicza z Londynu i ogłoszenie że będzie premierem jakby PO zwyciężyło, czym by pięknie zaszachował PiS...

Kazimierz

Nie wszystko złoto, co się błyszczy; lubię filipiki Korwina tak jak i pokazy iluzjonistów, ale zabrakło mu inteligencji na zbudowanie silnej partii, a więc na błyskotliwości się skończyło. To na początku może rajcować, ale później staje się nudne, bo... bezpłodne. Korwin to gdybacz; gdyby wprowadzić to, to stało by się tamto i mielibyśmy benzynę po złotówce, tylko wprowadzić tego nie potrafi. To budowanie modeli idealnych, funkcjonujących przy pewnych warunkach, tylko tych warunków jakoś stworzyć się nie udaje. To trochę tak jak z komunizmem - model był, ale ludzie nie rozumieli, bo ulegali jakimś dziwacznym tradycjom i złym nawykom.
Prof. Feliks Koneczny podzielił cywilizacje na aprioryczne i aposterioryczne; te pierwsze budują modele społeczne wymyślając je (cywilizacja żydowska, komunizm itp.) (najczęściej przez błyskotliwe umysły), te drugie wyprowadzają je z doświadczenia (systemy konserwatywne). Według tego podziału można oceniać myślenie i zachowanie ludzi, idee i systemy polityczne, cywilizacje.
Różni postępowcy to aprioryści (w tym cała unia europejska jako model odgórnie za biurkami wymyślony i narzucany), moherowe berety to aposterioryści, którzy bardzo dużo w życiu doświadczyli i stąd wyciągają swoje oceny (chociaż tu też czyha pułapka skostnienia). Młodzi przy moherowych beretach to dzieci bawiący się zapałkami; gardłujący o wolności i czymś tam jeszcze, ale za żadne skarby tej wolności nie chcą spróbować zrealizować. Ten stosunek do moherów jest żenujący. Im człowiek dłużej żyje, tym ma większe doświadczenie, więc jakim prawem młody człowiek mający go dużo dużo mniej podejmuje się takich ocen? Na jakiej podstawie? Bo przeczytał kilka książek i obejrzał kilka filmów? A może wydaje mu się, że przeżył przez 20 - 30 lat więcej niż przeżył człowiek 50-60 letni? To śmieszne. Wystarczy porównać umysł 5-latka z 10-latkiem, a tego z 20-latkiem itd. I proste w związku z tym pytanie - dlaczego - jak tu ktoś napisał - młodzi nie pójdą głosować? Właśnie dlatego, że są młodzi, a pójdą starzy, bo ci już wiedzą o co w tym świecie toczy się gra. I jeszcze na koniec - są ludzie którzy szukają, są tacy którzy znajdują i są tacy którzy nie zgubili. Świat nie dzieli się na młodych i starych, ale na mądrych i głupich. Rzadko kto za młodu już jest mądry, zdarza się, że i na starość zostają głupi.

Kazimierz

Aha, Kazio M. przy swoim błyskotliwym umyśle i takimże sposobie bycia na pewno nie złapał by posłanki PO i burmistrza Ustki na łapówce. Ktoś musi tu robić za żuka gnojarka. Niech będzie, że to Kaczor... Nikt inny się do tego jakoś nie pali.

cynik9

Balbina

Ciekawa teoria Smile

Do wyborów coraz bliżej, kampania kwitnie na całego - jedne partie prześcigają drugie w pomysłach na trafną kampanię - od nagonki na przeciwników, po wykorzystywanie pomysłów przeciwników Wink

Tak jeszcze chyba nie było - żeby aż tak jawnie krytykować się nawzajem. Częstotliwość i wyniki przeprowadzanych sondaży są zadziwiające - jednego dnia PiS ma 41% poparcia, a następnego 34%, raz PSL wchodzi w skład sejmu, innym razem jest daleko w tyle. Jaki z tego wniosek? Nie warto sondażom wierzyć, lepiej poczekać na prawdziwe wybory. Przerażające jednak jest to, że społeczeństwo w dalszym ciągu chce PIS-u u władzy. I jeśli tak dalej pójdzie - w rządzie nie zmieni się kompletnie nic - no, może poza budżetem, który nadszarpnie kampania i nic nie wnoszące wybory...

Kazimierz

Kto jest przerażony rządami PiS-u? Czyżby Balbina to był kryptonim kogoś z WSI? Laughing

Balbina

Tak, jestem wieloletnią działaczką WSI Wink

Przerażenie to może złe określenie, bardziej jestem zdegustowana tym, co widzę wokół. I tym, jak wiele słów zostaje puszczonych na wiatr, bo ładnie brzmią.Ale kompletnie żadne działanie nie idzie z tym w parze, co się mówi...

Kazimierz

To dlaczego 30-40 % wyborców chce głosować na PiS? Może część z nich domagała się ograniczenia nierównej konkurencji marketów - jest ustawa, może część z nich nie chciała pracować w niedziele w tychże - jest ograniczenie, może część z nich chciała większego bezpieczeństwa w szkołach - mają, może część z nich przez 60 lat była opluwana za swój patriotyzm, starto ślinę, część chciała likwidacji WSI - zrobione, może część z nich chciała poczuć się dumna ze swego kraju - poczuła; była korupcja - jest odpowiedź, więc te części nie są przerażone, tak jak pani, bo czym?
Jestem pewien, że CBA nie zapuka do pani, do pana Bogdana i nikogo, kto w nic nie wdepnął, bo niby dlaczego? Mówienie, że pukają do niewinnych, to jest dopiero przerażające, że ludzie w to wierzą i powtarzają. Do niektórych to nawet dzielnicowy nie chce zapukać. A cały kraj się boi, jakby wierzyć niektórym gazetom i różnym wypowiedziom. To jest dopiero paranoja.

Balbina

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo w szkołach - zaproponował to p. Giertych, czyli LPR Wink

I tego punktu konsekwentnie się trzyma w swoim programie. Teraz, kiedy połączył się z Korwinem Mikke myślę, że ma całkiem niezłe szanse na wejście do sejmu... Jeśli zaś chodzi o PiS i PO, myślę, że taka dyskusja do niczego konkretnego nie doprowadzi, prawie jak spór o masło i margarynę- każdy ma swoje racje, przekonania...

monia.wer

Sezon na debaty się już kończy. Ciekawsze są na pewno od oglądania spotów reklamowych, ale przy ich ilości można nabrać przekonania, że nie głosujemy na programy i ludzi, a na najbardziej wygadanego, uśmiechniętego i tryskającego humorem polityka.