Witamy serdecznie

monia.wer

Tysiące pracowników samorządowych i zakładów budżetowych dostało wczoraj "piękny" prezent na święta - zapowiedź zwolnienia. Nie jestem w tej grupie, ale stanę w ich obronie. Rozumiem potrzebę szukania oszczędności, ale nie rozumiem skąd takie chaotyczne i trochę rozpaczliwe rozwiązania. Co po likwidacji funduszy, jeśli nie idą za tym odpowiednie rozwiązania w prawie i prostsze procedury. Sama Zyta Gliowska przyznała, że część pracowników ponownie znajdzie pracę na odpowiednio przygotowanych stanowiskach w urzędach - obowiązki przecież pozostaną. Tak więc zamienił stryjek... Pozostała część zasili rzeszę bezrobotnych, a każdy dostanie odprawę. Zaoszczędzimy ponoć 10 mld złotych, tyle że nie bardzo widzę na czym. Mimo, że słyszy się takie mocne słowo likwidacja - to tylko mały lifting. A tu potrzeba amputacji - tyle, że części niejasnych, dowolnie interpretowanych przepisów, dla których tą administrację się stworzyło.