monia.wer Moderator
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 918 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Złocieniec
|
Wysłany: Pią 20:34, 15 Gru 2006 Temat postu: Kult Cargo |
|
|
Na początku XX wieku „biali ludzie” przybyli na Nową Gwineę, zastając plemiona żyjące w epoce kamiennej. Cel był prosty i bardzo typowy dla współczesnego misjonarza – stworzyć plantacje i wykorzystać tanią siłę roboczą w postaci tubylców. Żadnych skrupułów, sentymentów, po prostu biznes. Kolonizatorzy korzystali przy tym ze wszystkich ówczesnych znanych im dobrodziejstw cywilizacji, a więc samolotów, statków, telegrafu itp. W ten sposób składali zamówienia do swych krajów na wszystkie niezbędne towary i w krótkim czasie otrzymywali przesyłki z żywnością, lekami. Nic z tych zdobyczy nie trafiało do rąk ciężko pracujących tubylców. Z czasem zapał tubylców do pracy zmalał na tyle, że zaczęło to niepokoić „białych ludzi”. Nie chodziło jednak o bunt. Kolonizatorzy ze zdziwieniem odkryli, że miejscowa ludność wybudowała coś w rodzaju prymitywnego portu, a następnie ze słomy, lian i patyków wieżę przypominającą radiostację. Całymi dniami tubylcy tańczyli wokół wieży, po czym w euforii, jakby otrzymali jakąś wiadomość – biegli na przystań, prawdopodobnie w oczekiwaniu statku.
Co się okazało – tubylcy uważnie obserwowali kolonizatorów, jak ci mówili do dziwnych urządzeń, po czym na wyspę przypływały statki i przylatywały samoloty wypełnione żywnością. W ich przekonaniu “biali ludzie” potrafili nawiązać kontakt z bogami i skłonić ich do przekazywania darów. Ambitni Gwinejczycy postanowili zrobić to samo.
Tak rodzą się religie.
Post został pochwalony 0 razy |
|